„Pit-stop Line” – innowacja korzyści

Andrzej Szymkiewicz
„Pit-stop Line” – innowacja korzyści
„Pit-stop Line” – innowacja korzyści

Andrzej Szymkiewicz: Innowacje w gospodarce magazynowej, jak Państwo - dostawca opon do wózków widłowych rozumieją to zagadnienie.

Krzysztof Święch: Firma Trelleborg obserwuje rynek, wyciąga wnioski z trendów, a przede wszystkim współpracuje z partnerami i pomaga swoim klientom w ich biznesie. Nazywamy to wspólnym celem, w osiąganiu optymalnej wartość biznesu, w której koszt produktu jako składowa jest na samym końcu, wszystkich kosztów. Ta koncepcja – z angielska TVO – Total Value of Ownership – doprowadziła do powstania innowacyjnego rozwiązania, którą nazwaliśmy „Pit-stop Line”. Cała idea sprowadza się do jak największej korzyści z inwestycji w nasze opony, a obserwując rynek oraz widząc wymianę opon, stwierdziliśmy, że opony za wcześnie są wymieniane. Statystyki prowadzone na próbce 200 000 opon, które przeszły przez nasze centra utylizacji, pokazały, że około 40 000 opon zostało wymienionych za wcześnie. Oznacza to że 20% zostało wymienionych za wcześnie, ktoś zapłacił niepotrzebnie pieniądze za ten bieżnik, który nie został zużyty. „Pit-stop Line”, to pomarańczowy pasek, który został włożony dodatkowo do opony pod koniec bieżnika, który pojawia się na 100 godzin przed zużyciem opony i informuje użytkownika, że właśnie teraz powinien wymienić oponę. W konsekwencji, opona dojeżdża do końca bieżnika, redukując możliwość wyrzucenia tej opony zbyt wcześnie. To innowacyjne rozwiązanie, oszczędza w prosty sposób, nie tylko środki finansowe, ale również czas między wymianami opon. „Pit-stop Line” przedstawiony w tym roku na targach CEMAT w Hanowerze, został bardzo dobrze przyjęty przez zwiedzających. Mamy wiele zapytań, szczególnie od firm wózkowych, które wynajmują wózki w tak zwanym „Full Serwisie” O zaletach tego innowacyjnego rozwiązania można by jeszcze długo opowiadać, bo nie bez znaczenia jest oszczędność surowców naturalnych, ochrona środowiska - mniej opon zużywamy, mniej odpadów zostawiamy na rynku itd. Innowacja, która została przez nas zaproponowana, ma – w zasadzie – same zalety.

Państwo patrzycie na problem całościowo, żeby ująć wszystkie elementy związane z całym procesem eksploatacji, nie koncentrujecie jakby swoich rozwiązań na celach jednostkowych, dlaczego?
W polityce naszej firmy wpisane jest działanie, że nie możemy myśleć tylko i wyłącznie o własnym zysku producenta opon. Powinniśmy również myśleć o tym, że klient, partner, który z nami jest związany, też powinien zyskiwać na naszych produktach. W związku z tym nasze działanie zakłada pewne partnerstwo między nami, a naszymi klientami. Dobrym przykładem są wspólne prototypy z wiodącymi producentami wózków widłowych, kiedy już na poziomie „deski kreślarskiej”, następuje współpraca między producentem wózka, a producentem opony. Przy zadanych parametrach przez producenta wózka, nasi inżynierowie przygotowują oponę. Tak powstała opona Monarch M2, która została zmodyfikowana na potrzeby amerykańskiego producenta wózków widłowych.

1.CeMAT_2014_TWS_stand.jpg
1.CeMAT_2014_TWS_stand.jpg

Trelleborg jest globalnym dostawcą opon, wszystkie informacje z tych rynków lokalnych spływają do centrali. Czy państwo jako Trelleborg Polska macie wpływ na to, co robi firma?
W Trelleborg-u, w naszym dziale „Wheel System” mamy przynajmniej raz do roku spotkanie wszystkich przedstawicieli z całego świata. Na tym spotkaniu są poruszane różne tematy, również pewne potrzeby i spostrzeżenia z rynku. Odwołując się do „Pit-stop Line”, do tej naszej nowej innowacji, takie spotkanie miało miejsce 3 - 4 lata temu i właśnie wtedy, przy tak zwanej „burzy mózgów” powstał ten pomysł. Trwało to następnie około dwóch lat, zanim nasi inżynierowie przełożyli to w konkretne rozwiązanie i następne 2 lata, żeby to przygotować, opony wyprodukować i przede wszystkim opatentować to rozwiązanie. Opatentowanie nie jest prostą sprawą i jest bardzo czasochłonne.

Sam pomysł z rozwiązaniem jest ciekawy, natomiast to musi spełniać określone wymagania, czyli opona nie może stracić na jakości.
Oczywiście przed inżynierami zostają postawione określone wymagania. Jednym z nich było to, że ta opona – po prostu – ma być równie dobra jak do tej pory, nie powinna być również znacznie droższa, bo wiadomo, że to jest dodatkowa czynność w procesie produkcyjnym i – z natury rzeczy – to powinno być droższe. Założenia zostały spełnione i mamy tą oponę teraz na rynku.

Opona jest w sprzedaży?
Opona już jest w sprzedaży właśnie po targach CEMAT od maja tego roku, jakkolwiek była już produkowana wcześniej i w tej chwili na rynku już jest tylko i wyłącznie ta opona. Może się czasami zdarzyć jeszcze opona bez tego „Pit-stop Line”, ale ona jest wyraźnie wtedy oznakowana.

Jak się sprzedaje?
Sprzedaje się dobrze. Jakkolwiek wiedza w temacie właśnie tej innowacji dociera powoli do odbiorców, jak to zazwyczaj z każdą innowacją.

DSC_3965.JPG
DSC_3965.JPG

Jak pan ocenia rynek w Polsce, rynek wózków widłowych i opon?
Na pewno przybywa wózków widłowych. Są to wózki już nowoczesne, renomowanych firm, które potrzebują opon pełnych, więc stosunek opon pełnych, do pneumatycznych zmienia się na korzyść opon pełnych i to widzimy również w naszej sprzedaży. Wciąż jeszcze na naszym rynku dominuje kryterium ceny. Jednak to też jest zrozumiałe. Jesteśmy jako cała gospodarka na dorobku, więc tego kapitału jest mało. Liczy się każdą złotówkę wydaną. Jakkolwiek uważam, że to jest błędna strategia, ponieważ – według mnie – biedny powinien akurat kupować dobre garnitury. Jest to wciąż rynek cenowy, a my sobie na tym rynku radzimy z każdym rokiem co raz lepiej.

Proszę powiedzieć, w jakim kierunku to będzie rozwijać się innowacyjność w oponach, czy to będą nowe mieszanki czy coś innego?
Na pewno głównym zadaniem dla opony będzie jej ekonomiczność, a więc przede wszystkim długie przebiegi i również właściwy stosunek ceny do jakości w kontekście całego użytkowania opony. Żeby opona rzeczywiście wykonywała odpowiednią pracę i ta praca w przeliczeniu na godziny była jak najtańsza. A w tym przypadku przy takim rozliczeniu opony, opony PREMIUM wychodzą taniej niż opony budżetowe tak zwane „NO-NAME”.

Jaki jest największy, najczęściej popełniany taki błąd w eksploatacji, który powoduje, że te opony szybciej się zużywają. Na co użytkujący musi zwrócić uwagę?
Naprawdę, operator potrafi „zajeździć” każdą oponę, czyli człowiek, który nieprawidłowo eksploatuje sprzęt. Oczywiście są pewne wózki, które szybciej zużywają opony, prawda. Zależy to od konstrukcji tego wózka szczególnie od sposobu przeniesienia napędu, ale na tym samym wózku jeden operator potrafi osiągnąć znacznie dłuższe przebiegi, niż inny na tych samych oponach.

Jak ważny jest dobór opon do wózka, do powiedzmy jego udźwigu, nośności? Czy to ma znaczenie?
Tak, zdecydowanie. Jakkolwiek za to odpowiedzialny jest producent wózka. To producent wózka widłowego dobiera rozmiar opony i tą oponę montuje. Później jedynie przy wymianie opony decyduje już użytkownik, ale może decydować o marce opony, nie o rozmiarze opony, więc tutaj nie ma takiej prostej analogii jak w samochodach osobowych, gdzie pozwalamy sobie na tuningowanie, czyli na przykład na szersze opony o niższym profilu. Tego się we wózkach widłowych nie robi i nie zalecałbym zmiany rozmiaru opony.

Dziękuję za rozmowę

Foto: Log4.pl

Newsletter

Czy chcesz otrzymywać informacje o nowościach i ważnych wydarzeniach na naszej stronie?
Netplozja - wybuchowe strony internetowe

EMIL - Elektroniczny miesięcznik informacji logistycznej

EMIL - 12-2021EMIL - 12-2021EMIL - 11-2021EMIL - 11-2021EMIL - 10-2021EMIL - 10-2021EMIL - 09-2021EMIL - 09-2021Zobacz więcej publikacji

Bezpieczny Magazyn - miesięcznik o bezpiecznym magazynie

Zobacz więcej publikacji