Polecamy

Pandemia zmieniła branżę

Redip
23 lipca 2021
Pandemia zmieniła branżę
Fot. Clark
Rolf Eiten_Prezes i Dyrektor Generalny Clark Europe
Z Rolfem Eitenem, Prezesem i Dyrektorem Generalnym Clark Europe, rozmawiamy o tym, jak pandemia corona wirusa postawiła przed ludźmi na całym świecie poważne wyzwania i wywarła ogromny wpływ na wszystkie obszary gospodarki światowej. Także w jaki sposób firma reaguje na stojące przed nią wyzwania i jak Covid-19 zmienił codzienną działalność producenta wózków przemysłowych.
 
Z pandemią Covid 19 mamy do czynienia już od ponad półtora roku. Co się zmieniło w codziennej pracy w firmie Clark?
Praca zdalna i wirtualna współpraca są już mocno zakorzenione w naszej firmie. Komunikujemy się również z naszymi partnerami biznesowymi lub kolegami z organizacji Clark za pomocą wideokonferencji. Nasze zespoły pracują nad projektami za pomocą cyfrowych tablic, a do szkolenia naszych partnerów handlowych wykorzystujemy wirtualne platformy prezentacyjne. Pandemia corona wirusa pokazała nam, że wirtualna wymiana działa dobrze i że możemy dzięki niej zaoszczędzić czas i zasoby. Jednak na dłuższą metę nie może ona całkowicie zastąpić spotkań bezpośrednich. Współpraca z naszymi partnerami handlowymi i klientami rozwija się w szczególności poprzez osobisty kontakt na miejscu.
 
Jak opisałby Pan sytuację ekonomiczną swojej firmy?
Po tym jak w pierwszej połowie 2020 roku sytuacja w zakresie zamówień była bardzo słaba ze względu na kryzys, w drugiej połowie 2020 roku ponownie mocno się poprawiła, dzięki czemu udało nam się zamknąć rok finansowy 2020 ze wzrostem nieco ponad 3% w porównaniu z rokiem poprzednim. W pierwszej połowie 2021 roku sytuacja w zakresie zamówień jest lepsza niż kiedykolwiek. Rynek urządzeń transportu bliskiego w naszym regionie rynkowym w 2021 roku wzrośnie o 70% rok do roku. W skali globalnej Clark był w stanie zwiększyć wolumen zamówień aż o 50% w porównaniu z wynikiem z poprzedniego roku. W regionie EMEA – Europa, Bliski Wschód i Afryka – zwiększyliśmy liczbę zamówień o 80% w porównaniu z rokiem poprzednim. Chyba nikt nie spodziewał się, że rynek nabierze tak dużego tempa podczas kryzysu pandemicznego. Jedną przeszkodą jest jednak to, że podobnie jak wielu naszych konkurentów, mamy problemy z łańcuchem dostaw i zaopatrzeniem w komponenty, ponieważ wiele części dostawców pochodzi z Azji. Konsekwencją tego dla naszych klientów jest to, że muszą oni znacznie dłużej czekać na dostarczenie ich wózków widłowych. Łańcuch dostaw nie jest jednak jedynym wyzwaniem, przed którym stoi obecnie rynek. Do tego dochodzi drastyczny wzrost kosztów frachtu, opóźnienia w dostawach spowodowane wąskimi gardłami w transporcie morskim oraz stale rosnące ceny surowców. Branża działa obecnie w bardzo trudnym otoczeniu.
 
Wózki niskiego unoszenia
Fot. Clark
Wózki niskiego unoszenia
Czy fakt, że przez lata nie tylko zaopatrzenie w części zamienne, ale także całe procesy produkcyjne były przenoszone za granicę, a w szczególności do Azji, jest teraz problemem dla producentów?
Stosunki handlowe między Europą a Azją z biegiem lat stawały się coraz bardziej intensywne. Firmy nie tylko składały zamówienia na Dalekim Wschodzie, ale również transferowały technologię. Dziś nie ma prawie żadnej firmy, która nie kupowałaby materiałów z Chin. Mamy więc tutaj mniej więcej ten sam dylemat. Uważam, że pandemia Covid-19 właśnie pokazała nam bardzo wyraźnie, jak wielkie jest niebezpieczeństwo związane z uzależnieniem od Azji, które jak dotąd wszyscy akceptowaliśmy – i tak, teraz spadają na nas gromy, że zleciliśmy produkcję w Azji w celu obniżenia kosztów. Teraz drogo za to płacimy pod każdym względem.
 
Jakie środki podjęliście, aby przynajmniej temu przeciwdziałać?
Aby zabezpieczyć nasz łańcuch dostaw, już na wczesnym etapie zamówiliśmy maszyny do własnego magazynu. Ponadto, podjęliśmy szereg działań we współpracy z fabrykami Clark na całym świecie i firmami transportowymi. Odwiedziliśmy naszych dostawców, aby zorientować się w sytuacji na miejscu i dowiedzieć się, jak możemy ich wesprzeć w przyspieszeniu zakupów materiałów. Na przykład, zamawialiśmy części z wyprzedzeniem, aby pomóc dostawcom, jeśli konieczne zmienialiśmy dostawców, aby obniżyć koszty i szukaliśmy nowych przewoźników, aby przyspieszyć dostawy. Tak więc w tym momencie produkcja we wszystkich naszych zakładach jest uruchomiona, a łańcuchy dostaw są w dużej mierze nienaruszone. Po prostu trwa to trochę dłużej.
 
Rolf Eiten, Prezes i Dyrektor Generalny Clark Europe
Fot. Clark
Rolf Eiten, Prezes i Dyrektor Generalny Clark Europe
Czy teraz żałuje Pan, że produkcja montażowa w Duisburgu nie jest jeszcze uruchomiona?
Nie, wręcz przeciwnie! Cieszę się, że ten projekt został na razie wstrzymany. Produkcja montażowa w Duisburgu nie zmieniłaby znacząco obecnej sytuacji, ponieważ 95% części pochodziłoby z Dalekiego Wschodu w systemie modułowym. Bylibyśmy w dokładnie takiej samej zależności i być może mielibyśmy tylko większą elastyczność w montażu urządzeń.
 
Czy obecnie wykorzystują Państwo stworzone moce produkcyjne do produkcji montażowej gdzie indziej?
Absolutnie! Skoncentrowaliśmy się na działalności w zakresie sprzętu używanego oraz na rozszerzeniu naszej bezpośredniej działalności w rejonie Duisburga.
 
Podnośnik
Fot. Clark
Podnośnik
To znaczy, że wykorzystują Państwo wolne moce przerobowe warsztatu do regeneracji używanego sprzętu?
Dokładnie! W ubiegłym roku rozpoczęliśmy próbny zakup używanych pojazdów, aby nauczyć się, jak odnawiać używane pojazdy i opracować standardy jakości. W tym celu zainwestowaliśmy m.in. w istniejącą lakiernię, zmodernizowaliśmy ją i unowocześniliśmy. Obecnie możemy malować urządzenia metodą mokrą, co oznacza, że powłoka lakiernicza jest znacznie lepszej jakości i bardziej wytrzymała. Oznacza to, że klient może polegać na bardzo wysokiej jakości w przypadku wózków używanych firmy Clark. Pierwsze wyremontowane wózki zostały nam praktycznie wyrwane z rąk. Teraz krok po kroku rozszerzamy ten obszar działalności. Odkąd wizyty u klientów stały się znów możliwe, nasza działalność bezpośrednia również mocno się rozwinęła. Nie możemy więc narzekać.
 
Clark jest również aktywny w rozszerzaniu asortymentu produktów? W dziedzinie techniki magazynowej rozszerzono linię produktów z technologią litowo-jonową?
Tak, to prawda! W ubiegłym roku poszerzyliśmy naszą ofertę w sektorze wózków paletowych unoszących o serię WPio o ładowności od 1,2 do 2,0 t. Operatorzy będą mogli w przyszłości korzystać z zalet baterii litowo-jonowych w wózkach Clark takich jak: prosta obsługa i brak konieczności konserwacji, wysoka gęstość energii z odpowiednio wysoką wydajnością jazdy, szybkie ładowanie pośrednie bez ograniczania żywotności i bez gazowe ładowanie baterii. Wprowadziliśmy także na rynek wózek do komisjonowania COP1, który nie tylko jest niezwykle wydajny w komisjonowaniu towarów, ale również – dzięki podnoszonej platformie – sprawdza się jako podest roboczy. Poszerzyliśmy również ofertę ręcznych wózków paletowych o modele HPT Eco i HPT Premium. Oba wózki charakteryzują się wysoką stabilnością i prostą obsługą, a ich udźwig wynosi 2500 kg – HPT Eco jest przeznaczony do lżejszych, a HPT Premium do bardziej wymagających zastosowań.
 
Coś się zmieniło również w technologii silników spalinowych Clark?
Absolutnie! W 2020 r. Clark wprowadził silnik wysokoprężny Kubota Stage 5 z filtrem cząstek stałych DPF i katalizatorem utleniania oleju napędowego dla wózków widłowych z silnikiem wysokoprężnym serii C40-55sD i C60-80D900 o udźwigu od 4,0 do 8,0 t. Otwiera to obszary zastosowań dla wózków widłowych Clark z silnikiem wysokoprężnym, które w przeszłości były dla nich niedostępne ze względu na brak filtra cząstek stałych.
 
Ciągnik holowniczy
Fot. Clark
Ciągnik holowniczy
Zaprezentowaliście również nowe rozwiązanie w zakresie logistyki produkcji?
Zgadza się. Na początku roku firma Clark wprowadziła na rynek system pociągów holowniczych. Dzięki temu kompleksowemu rozwiązaniu uwzględniliśmy specyficzne wymagania klientów przemysłowych. Zestaw holowniczy składa się z ciągnika Clark CTX40-70 o ładowności 4,0 lub 7,0 t oraz przyczep CTR01 i CTR02. Przyczepa CTR01, zaprojektowana jako pojedyncza rama w kształcie litery U, jest przeznaczona dla klientów, którzy muszą transportować głównie europalety. Może pomieścić wózek jezdny, na którym można przewozić europalety o maksymalnym obciążeniu 1200 kg. Przyczepa CTR02 z podwójną ramą w kształcie litery U może pomieścić zarówno palety Euro, jak i inne rodzaje palet powszechnie stosowane w przemyśle. Dzięki ruchomej belce środkowej operator może elastycznie wybierać pomiędzy wózkiem o wymiarach 1600 x 1000 mm i ładowności do 1600 kg lub dwoma wózkami o masie ładunku 800 kg każdy. Obecnie realizujemy nowy projekt klienta w tym zakresie. W tym celu poszerzyliśmy naszą ofertę wózków o pojazdy o nośności 3,0 t.

Dziękujemy za rozmowę.

Newsletter

Czy chcesz otrzymywać informacje o nowościach i ważnych wydarzeniach na naszej stronie?
Netplozja - wybuchowe strony internetowe

EMIL - Elektroniczny miesięcznik informacji logistycznej

EMIL - 12-2021EMIL - 12-2021EMIL - 11-2021EMIL - 11-2021EMIL - 10-2021EMIL - 10-2021EMIL - 09-2021EMIL - 09-2021Zobacz więcej publikacji

Bezpieczny Magazyn - miesięcznik o bezpiecznym magazynie

Zobacz więcej publikacji