Co prawda w Polsce znaleźć można mniej lub bardziej spektakularne przykłady automatyzacji procesów magazynowo - produkcyjnych, jednak na takie inwestycje decydowały się do tej pory przede wszystkim duże globalne firmy z kapitałem zagranicznym. Wśród nich dominowali i dominują głównie producenci oraz centra dystrybucyjne sieci handlowych. Powodem takiego stanu rzeczy jest m.in. dostęp do kapitału i środków finansowych. Z drugiej strony w naturalny sposób są to firmy organizowane na wzór spółek działających na zachodzie – posiadają więc odpowiednie wzorce funkcjonowania, a tym samym są bardziej świadome wymiernych korzyści jakie niesie automatyzacja.
Trudno liczyć oczywiście na to, by polskie magazyny mogły w ciągu kilku najbliższych lat nadrobić zaległości i w pełni się zautomatyzować. Z roku na rok sytuacja jest jednak coraz lepsza – rośnie zainteresowanie nowoczesnymi rozwiązaniami, liczba nowych inwestycji, a menadżerowie coraz wyraźniej dostrzegają, że ich wdrożenie jest nie tylko konieczne by uzyskać wymaganą popytem wydajność procesów, ale też pozwala znacząco obniżyć koszty w dłuższym okresie, co jednoznacznie wiąże się z zwiększaniem konkurencyjności produktów i usług. Co ważne, dotyczy to nie tylko największych przedsiębiorstw dysponujących ogromnymi powierzchniami magazynowymi, ale także tych mniejszych, od kilku do kilkunastu tysięcy miejsc paletowych.
Konkurencyjność wymaga inwestycji
Wśród głównych barier utrudniających polskim firmom inwestycje w automatykę magazynową wymienić należy przede wszystkim przekonanie o dużych nakładach początkowych takiej operacji i łączącą się z tym obawę sprowadzającą się do prostego pytania „czy nas na to w ogóle stać?”. Do tego dochodzi niepewność czasu zwrotu i kosztów ostatecznych całej inwestycji, i tego, czy w ostatecznym rozrachunku będzie ona opłacalna. Poza barierami czysto finansowymi – polska branża magazynowa boryka się także z brakiem wystarczającej wiedzy na temat możliwych i właściwych do zastosowania rozwiązań i brakiem doświadczenia w tym zakresie. A to utrudnia podejmowanie decyzji.
Polskie magazyny, by z powodzeniem funkcjonować na globalnym rynku muszą być konkurencyjne. I właśnie konkurencyjność to nadrzędna wartość, którą niesie za sobą automatyzacja. Pytanie, co w praktyce oznacza ona dla danego przedsiębiorstwa?
Regały, systemy transportu i roboty?
− Automatyzacja i powiązana z nią robotyzacja procesów intralogistycznych, to bez wątpienia proces nieuchronny i nieodwracalny. Im wcześniej uda się stworzyć firmom odpowiednie warunki do tego typu inwestycji i uświadomić korzyści jakie za nimi stoją, tym więcej skorzystają zarówno one same, jak i cała polska gospodarka – mówi Karolina Tokarz, Wiceprezes Zarządu i Dyrektor ds. Handlu i Marketingu w PROMAG S.A. – Zauważamy od dłuższego czasu, że brak odwagi klientów jest w dużym stopniu efektem braku dostępu do łatwo przyswajalnej wiedzy z zakresu nowych i ciągle się zmieniających rozwiązań logistycznych. W efekcie trudno nam przekonać potencjalnego inwestora, do tego, że jest to dla niego najlepsze z możliwych rozwiązań. Zdecydowaliśmy się, więc uruchomić Centrum Techniki Magazynowej PROMAG, w którym każdy będzie mógł zobaczyć, jak tego typu rozwiązania sprawdzają się w praktyce. Jest to pierwszy w Polsce obiekt dedykowany branży logistycznej, w którym znajdzie się zarówno część wystawiennicza, ale także konferencyjna i szkoleniowa. Mamy nadzieję, że dzięki temu, uda nam się zainteresować polską branżę logistyczną oraz zachęcić do poważniejszych dyskusji i decyzji o automatyzacji.
Jak wynika z badania Polskich Menedżerów Logistyki z 2014 roku, polskie firmy zainteresowane są obecnie przede wszystkim inwestycjami w takie rozwiązania jak: automatyczne strefy składowania typu AS/RS, automatyczne systemy transportu wewnętrznego oraz automatyczne systemy komplementacji zamówień. Taki kierunek potwierdza także Karolina Tokarz, według której do najczęstszych produktów oferowanych obecnie przez PROMAG S.A. należą regały gęstego składowania z platformami sterowanymi radiowo, regały obsługiwane przez układnice magazynowe, regały windowe, karuzelowe, wielopoziomowe systemy transportu i komisjonowania oparte na konstrukcjach pomostów, w których ścieżki kompletacji planowane są przez indywidualne algorytmy, a także systemy paletyzacji z użyciem robotów przemysłowych, które integrowane są z przenośnikami i urządzeniami do pakowania.
Automatyzacja będzie coraz tańsza
Mimo pozytywnych zmian jakie da się zaobserwować na polskim rynku, w dalszym ciągu w wypadku wielu firm pokutuje przekonanie, że automatyzacja jest po prostu droga, a nawet zbyt droga, by mogła być opłacalna. Na pewno jest tak, że wymaga ona od każdej firmy niemałych początkowych nakładów finansowych. Jednak w dłuższej perspektywie jest to jedyna droga by obniżyć koszty funkcjonowania, a tym samym zapewnić sobie dalszy rozwój. Poza tym z biegiem lat nowoczesne rozwiązania intralogistyczne, wraz z ich upowszechnianiem się, sukcesywnie tanieją, a w efekcie są już teraz dostępne dla coraz szerszej grupy klientów (poza tym środki na inwestycję można pozyskać m.in. ze środków unijnych). W tym aspekcie przed dużą szansą stoją zwłaszcza średnie polskie przedsiębiorstwa, w których na dobrą sprawę brakuje jakichkolwiek rozwiązań z zakresu automatyki magazynowej, a cała praca spoczywa w rękach człowieka.
– Aby cały proces automatyzacji przyniósł poprawę efektywności, ale z drugiej strony wymierne oszczędności w możliwie krótkim czasie, należy w pierwszej kolejności dopasować się do potrzeb danego przedsiębiorstwa, jego specyfiki, skali działania, możliwości i wprowadzać rozwiązania elastyczne, modułowe czyli takie, które można będzie rozwijać w kolejnych latach – dodaje Karolina Tokarz - Inwestycja w automatyzację to przecież nie tylko budowa zupełnie nowej, całkowicie zautomatyzowanej powierzchni magazynowej, ale również ciągłe unowocześnianie zasobów, którymi już dysponujemy. Może to być montaż nowych urządzeń obsługujący jeden kluczowy proces, zakup regałów automatycznych albo inwestycja w systemy informatyczne. I w tym kierunku powinny podążać polskie przedsiębiorstwa w kolejnych latach.
Kamil Kubicz
Foto: PROMAG